Podczas sesji coachingowych niezmiernie ważne jest odpowiednie wyznaczenie celów. Pozornie mogłoby się wydawać, że nie ma nic prostszego niż określenie tego, co chce się osiągnąć. Jednak dla bardzo wielu ludzi bywa to trudne lub wpędza ich w pułapki psychologiczne. Na co należy zwracać uwagę przy wyznaczaniu celów?
Po co poświęcać czas na wyznaczanie celów?
Niektóre osoby na początku procesu coachingu czy podczas szkoleń (zwłaszcza związanych z zarządzaniem sobą w czasie) uważają, że „rzeźbienie celów” to strata czasu odciągająca od ich realizacji. Przecież jeśli mówią, że np. „chcą znaleźć dobrą pracę czy związek” lub „być szczęśliwi”, to jasne, o co chodzi. Otóż nie jest to wcale takie oczywiste. Po pierwsze każdy z nas ma co innego na myśli. Przykładowo: dla jednej osoby „dobra praca” to umowa o pracę za wynagrodzenie równe średniej krajowej, dla innej to zarabianie kilkudziesięciu tysięcy złotych…
Tymczasem jak słusznie powiedział Brian Tracy: „Człowiek bez celów jest jak strzelec wyborowy z zasłoniętymi oczami. Nawet największe chęci i umiejętności nie pozwolą mu trafić w tarczę…”
Dlatego podczas coachingu kariery, gdy ktoś podaje jako cel znalezienie dobrej pracy, to pracujemy nad doprecyzowaniem tego, co konkretnie dla tej osoby to oznacza, biorąc pod uwagę rodzaj umowy, wysokość zarobków, styl pracy, zakres zadań i inne czynniki. Ponadto mówienie o swoich celach w kategoriach ogólnikowych bardziej przypomina snucie marzeń lub myślenie życzeniowe niż faktyczne planowanie realizacji konkretnych działań mających doprowadzić nas do założonego celu.
Kolejnym powodem, dla którego warto wyznaczać dookreślone cele jest to, że jeśli posługujemy się ogólnikami, to trudniej jest nam ocenić, jakich zasobów (np. czasu, kompetencji) potrzebujemy, aby mieć szansę ten cel zrealizować oraz czy jest on w ogóle w naszym zasięgu. Jeśli nie wiemy, czego nam brakuje, by zbliżyć się do upragnionego celu, to nie podejmiemy odpowiednich działań (np. zapisania się na konkretny kurs).
Ogólnikowo postawione cele mniej nas motywują, aby tu i teraz rozpocząć pracę nad ich osiąganiem. Nasz umysł szybko podsunie nam odpowiednie racjonalizacje mające usprawiedliwić nasze zaniechania. Przykładowo: zależność między zmuszeniem się dziś do wysłania kolejnych CV (co zwykle jest ostatnią rzeczą, na jaką mamy ochotę), a znalezieniem dobrej pracy nie wydaje się nam w tym momencie taka bezpośrednia. Przecież nic złego się nie stanie, jeśli nie wyślemy tych paru CV. Już tyle aplikacji wysłaliśmy, a ponadto może ktoś nas poleci albo pracodawca sam znajdzie nasz profil na portalu społecznościowym… Oczywiście odpuszczanie sobie od czasu do czasu danego działania, gdy naprawdę nie mamy na to siły, nie jest czymś nagannym. Nie możemy przecież stać się dla siebie katem i nie liczyć się z naszymi potrzebami czy stanem psychofizycznym. Jednak jeśli ktoś odpuszcza sobie przez kolejne miesiące, to zaczyna to być problem.
Odpowiednie ustalenie możliwych do realizacji celów oraz rozpisanie ich na cele cząstkowe zwiększa nasze szanse na ich osiągnięcie, gdyż nawet małe sukcesy podnoszą naszą samoocenę oraz wiarę we własne siły i poczucie własnej wartości. To zaś motywuje nas do podejmowania kolejnych kroków. Mając przed oczami jedynie nasz wielki cel (bez celów pośrednich), łatwo się zniechęcić i w ogóle przestać się starać. Przykładowo: jeśli ktoś postawi sobie za cel uzyskanie certyfikatu z zaawansowanej znajomości języka angielskiego, ale nie będzie doceniać osiągania kolejnym stadiów znajomości tego języka (np. rozmawiania po angielsku w czasie wakacji, rozumienia większości treści w programach telewizyjnych), to przez lata będzie niezadowolony z siebie, zaś presja na wynik odbierze mu jakąkolwiek radość z uczenia się. Są małe szanse, żeby przy takim podejściu konsekwentnie inwestował swój czas i osiągnął w końcu zamierzony cel. A nawet jeśli go osiągnie, nie będzie czuł się spełniony.
Jeśli ktoś nie stawia sobie celów, może mieć problem ze świętowaniem zwycięstw, gdyż nawet nie zauważa, że czegoś wartościowego dokonał lub traktuje to jako rzecz nie wartą docenienia. Tymczasem umiejętność nagradzania samego siebie jest bardzo ważna przy osiąganiu celów – zwłaszcza, że niewielu z nas ma to szczęście, aby mieć wokół siebie osoby przekazujące pozytywną informację zwrotną i wspierające w utrzymaniu motywacji.
Warto poświęcić swój czas na ustalenie celów również dlatego, że werbalizując je łatwiej nam wychwytywać z otoczenia to, co może pomóc nam w ich realizacji. Przykładowo: osoba, która stawia sobie za cel zmianę pracy, bardziej zauważa artykuły w mediach związane z rynkiem pracy, częściej porusza te kwestie w rozmowach ze znajomymi, pamięta o aktualizacji swojego CV, gdy tylko ukończy kurs podwyższający jej kwalifikacje.
Na co zwracać uwagę przy wyznaczaniu celów?
Istnieją różne metody wyznaczania celów m.in. zgodnie z metodą SMART czy GROW. Każda z nich zwraca uwagę na ważne aspekty pracy z celami. Omówię w tym miejscu tylko metodę GROW.
Model GROW wziął swoją nazwę od pierwszy liter angielskich wyrazów składających się na kroki pomagające osiągać cele:
Goal (Cel): wyznaczanie celów, zarówno krótko, jak i długoterminowych. Cel powinien być wyznaczony precyzyjnie. Idealnie, jeśli jest mierzalny i określony w czasie. Na m.in. te kryteria, jakie powinien spełniać prawidłowo postawiony cel, zwraca się uwagę w metodzie SMART. Przykładowo: jeśli ktoś powie: „chcę być zamożny”, to może uważać się za zbyt biednego nawet mając setki tysięcy. Lepiej wyznaczyć sobie cel typu: chcę odłożyć na lokacie 50 tys. zł w ciągu najbliższych 5 lat. Ważne jest też ustalenie już na początku, według jakich kryteriów będę oceniać to, czy mój cel osiągnęłam. Niestety istnieje wiele osób, które choć obiektywnie dużo osiągnęły, to są sfrustrowane i wiecznie z siebie niezadowolone. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być właśnie podnoszenie sobie poprzeczki w trakcie realizacji tego celu, zamiast świętowania małych zwycięstw. Przykładowo: ktoś zaplanował, że przez najbliższe pół roku co miesiąc będzie chudł 2 kg w ciągu każdego miesiąca. Jednak choć w pierwszym miesiącu zrealizował to założenie, zamiast być zadowolonym z siebie, podnosi poprzeczkę do 3 kg miesięcznie. Cel staje się coraz mniej realny do osiągnięcia. To, co mogło być zwycięstwem, ktoś sam przekuł w autodestrukcyjną porażkę.
Reality (Rzeczywistość): dokonanie analizy otaczającej nas rzeczywistości pod kątem naszych celów. Pamiętajmy, że na rzeczywistość nie można się obrażać. Ona po prostu jest jaka jest i musimy pogodzić się z tym, że cały świat nie nagnie się do naszych oczekiwań. Cel musi być dla nas realny do osiągnięcia. Cele postawione zbyt wysoko są demotywujące. Przykładowo: istnieją bardzo małe szanse, żeby ktoś, kto nigdy nie trenował biegania, od razu przebiegł maraton…
Options (Opcje): dokonanie analizy dostępnych nam możliwości wyboru oraz pomyślenie nad alternatywnymi strategiami lub planami działania. Ważne jest, aby patrzeć na te możliwości w sposób realistyczny. Przesadny optymizm może wpędzić nas w problemy (np. gdy stawiając sobie za cel kupno mieszkania na kredyt, zakładamy, że kurs franka będzie przez 30 lat równie dla nas atrakcyjny jak dziś). Natomiast zbytni pesymizm może spowodować, że przeszacujemy potencjalne ryzyko i nigdy sytuacja nie wyda się nam na tyle sprzyjająca, żeby zrealizować nasz cel. Przykładowo: zawsze możemy stracić pracę czy zachorować, ale to ryzyko będzie istnieć przez całe nasze życie. Warto czynić kroki ograniczające nadmierne ryzyko, ale nie da się niestety zabezpieczyć od wszystkiego.
Wola (Will). Niejedna osoba zawoła: „czemu moja silna wola jest taka słaba”… Niektórzy próbują zrzucić winę na geny, wychowanie, brak odpowiednich wzorców. To oczywiście może mieć jakiś wpływ, ale te czynniki nie determinują naszego życia. Ponadto ja uważam, że takie myślenie to trochę pójście na łatwiznę i chęć zdejmowania z siebie odpowiedzialności za własne życie. Oczywiście niektóre osoby już w dzieciństwie mają większą samodyscyplinę, automotywację i umiejętność czekania na gratyfikację odroczoną w czasie. Pokazał to słynny eksperyment przeprowadzony w latach 60. XX wieku na wydziale psychologii Stanford University. Dzieci w wieku przedszkolnym mogły wybrać, czy wolą od razu zjeść leżącą przed nimi na talerzu słodką piankę czy poczekać 15 minut na powrót badacza i dostać dwie pianki. Po latach badacze sprawdzili, jak radzą sobie w życiu osoby, które potrafiły poczekać na podwójny smakołyk w porównaniu do osób, które jako dzieci od razu zjadły piankę. Okazało się, że osoby potrafiące już jako dzieci lepiej kontrolować swoje impulsy statystycznie więcej osiągnęły niż osoby oczekujące natychmiastowej gratyfikacji. Dzieje się tak dlatego, że w przypadku większości celów ich gratyfikacja jest bardzo odroczona w czasie, niezależnie czy chodzi o nauczenie się tanga, czy zdobycie kierowniczego stanowiska.
Ale każdy z nas w jednych obszarach ma łatwiej, a w innych trudniej. Jedni rodzą się ze zdrowym i silnym organizmem, inni od dziecka chorują. Jedni szybko uczą się robić szpagat, dla innych to jest niewykonalne. Jedni są młodzi, piękni i bogaci, a inni nie… Dobrze jest mieć świadomość, z jakich powodów jest nam w danej dziedzinie trudniej niż innym, gdyż wtedy możemy zastanowić się, w jaki sposób pomóc sobie w wyrównaniu szans (np. skorzystać z pomocy osobistego trenera, lepiej kontrolować to, co jemy, dbać o zdrowie bardziej niż nasi rówieśnicy). Jeśli będziemy tylko znajdować wymówki i usprawiedliwienia, nie zrealizujemy naszych celów. Dobra wiadomość jest taka, że nad silną wolą, automotywacją i nawykami też można pracować.
W coachingu duży nacisk kładzie się na to, aby wyznaczony cel był ekologiczny. Chodzi o to, aby realizacja mojego celu nie szkodziła mi. Oczywiście w tej ocenie ważne jest subiektywne spojrzenie na sytuację danej osoby. Przykładowo: gdybym postawiła sobie za cel schudnięcie 20 kg, zagłodziłabym się na śmierć. Jednak dla innych osób schudnięcie 20 kg (a nawet więcej kilogramów) jest nie tylko zdrowe, ale wręcz niezbędne. Wyznaczając cele, zastanówmy się więc, czy naprawdę dzięki ich realizacji będziemy szczęśliwsi oraz czy poniesione koszty i wyrzeczenia naprawdę są tego warte.
Ważne jest też głębokie zastanowienie się, czy obrane przeze mnie cele są naprawdę moje (zgodne z moimi własnymi pragnieniami), czy może to inni świadomie lub nieświadomie wpoili mi swoje cele. Przykładowo: czy ja marzę o byciu lekarzem, czy to moi rodzice mają aspiracje, żeby ich córka była lekarzem. Czasem potrzeba spojrzenia z zewnątrz i pomocy drugiej osoby (np. coacha czy psychoterapeuty), żeby oddzielić prawdziwie swoje cele od celów narzuconych nam przez otoczenie.
Dodatkowe informacje na temat wyznaczania celów można znaleźć w książce Briana Tracy „Zaawansowane strategie wyznaczania i osiągania celów”, a także na moich szkoleniach i coachingach.
Artykuł został opublikowany na portalu Medycyna i Pasje
Jeśli chcesz popracować nad skutecznym osiąganiem celów – bez wpadania w pracoholizm i perfekcjonizm – zapraszam na indywidualne sesje.