Koronawirus sprawił, że musieliśmy przeorganizować zarówno życie, jak i pracę. Wielu pracowników świadczy teraz pracę z domu. Jednak efektywna telepraca wymaga dużo większej samokontroli oraz umiejętności organizacyjnych. Z drugiej strony praca zdalna ułatwia wdrożenie zdrowych nawyków. Oto kilka wskazówek.
Wykorzystaj pracę zdalną do działania zgodnie z Twoim indywidualnym rytmem dobowym. Dzięki temu, że nie musisz dojeżdżać do biura, masz większą możliwość zaczynać i kończyć pracę o tych porach, w których jesteś najbardziej efektywny/a. „Sowa”, dla której wczesne wstawanie jest koszmarem, może zacząć pracę później niż zwykle (zwłaszcza, że wielu z nas na dojazd do firmy traci nawet godzinę). Natomiast „skowronek”, który jest najefektywniejszy wczesnym rankiem, zaś późnym popołudniem opada mu energia, także wiele zyska pracując zgodnie ze swoim naturalnym rytmem biologicznym.
Zorganizuj sobie ergonomiczne stanowisko pracy. Przy telepracy nie czuwa nad Tobą żaden specjalista BHP. Sam/a musisz zadbać nie tylko o odpowiednie krzesło, ale także ustawienie klawiatury i monitora. Rekomenduję podłączenie zewnętrznego monitora i klawiatury nawet, jeśli pracujesz na laptopie. Pamiętaj o częstym wietrzeniu mieszkania oraz utrzymywaniu odpowiedniej wilgotności powietrza. Optymalna wilgotność powietrza, w której człowiek czuje się najlepiej, wynosi 40-60%. Zwłaszcza jeśli pracujesz na open-space lub co gorsza w biurowcu bez otwieranych okien, to wilgotność powietrza często nie spełnia norm BHP. Doświadczyłam tego kiedyś na własnej skórze w kilku korporacjach… Praca z domu może okazać się zbawienna dla przywrócenia prawidłowej wilgotności gałki ocznej oraz gardła. A gdy są one zbyt suche, nie tylko doświadczasz dyskomfortu (np. syndromu suchego oka), ale również jesteś znacznie bardziej podatny na wszelkie infekcje! Ja zarówno w domu, jak i w pracy mam własne nawilżacze powietrza i naprawdę widzę dużą różnicę w komforcie. Polecam także rośliny, które oczyszczają powietrze np. wszystkim znaną ze szkolnych parapetów sansewierię (wężownicę). O ile w Twojej firmie może nie być zgody, abyś otoczył/a się takimi roślinami, to we własnym domu możesz czynić to bez przeszkód.
Spróbuj kontrolować swoje „pożeracze czasu”, czyli czynności, na które poświęcasz stanowczo zbyt dużo czasu, a co gorsza – zwykle nawet nie jesteś świadomy, jak dużo… Najczęściej są to rozmowy telefoniczne lub przez komunikatory, media społecznościowe, sklepy internetowe i w ogóle surfowanie po sieci. Nawet, gdy czytasz ciekawe artykuły lub oglądasz wartościowe filmiki, ale poświęcasz na to zbyt wiele godzin kosztem swoich obowiązków warto, abyś ograniczył/a ten dysfunkcyjny nawyk. Nie chodzi o „całkowitą abstynencję”, bo każdy potrzebuje odskoczni, ale abyś kontrolował ten czas. Ustal konkretny limit dzienny i najlepiej rób to w jednym przedziale czasowym lub kilku krótszych „okienkach”. Z doświadczenia wiem, że bardzo przydaje się ustawienie timera np. na 20 minut i tylko wtedy „oddajesz się” pożeraczowi czasu, zaś po usłyszeniu sygnału, że czas minął, kończysz tą czynność. Dzięki temu nie tylko będziesz efektywniej wykorzystywać czas, lecz dodatkowo wzrośnie Twoje poczucie kontroli.
Ustal swój plan dnia i trzymaj się go. Nawet, jeśli masz teraz pełną dowolność w ustalaniu swojego harmonogramu, to wstawaj o założonej porze. Rób listę zadań do wykonania (zarówno na dany dzień, jak i na tydzień). Kontroluj liczbę przepracowanych godzin (zwłaszcza, jeśli masz tendencję do pracoholizmu!). Polecam wykorzystanie na własny użytek prostych aplikacji do zarządzania projektami. Można je zainstalować na komórce i ustawić projekty (czyli „większe” obowiązki) oraz podległe im zadania zgodnie ze specyfiką własnej pracy. Przykładowo: ja jako jeden z projektów mam „coaching”, zaś jako zadania „prowadzenie sesji coachingowej”, „przygotowanie materiałów”, „odpisywanie na maile”. Wystarczy, że za każdym razem rozpoczynając dane zadanie włączysz je na aplikacji i wyłączysz po zakończeniu, a program zmierzy, ile łącznie czasu przeznaczyłeś na dane zadania i projekty. To niezwykle przydatne informacje zarówno, jeśli masz tendencję do „zatracania się” za bardzo przy jakichś działaniach, jak i gdy tak naprawdę pracujesz mało efektywnie, gdyż przyciąga cię zbyt wiele rozpraszaczy i przeskakujesz zbyt często pomiędzy zadaniami żadnego z nich nie kończąc.
Testuj różne warianty długości bloków pracy oraz przerw. Mamy różny poziom utrzymania koncentracji. Niektórzy lubią pracować po kilka godzin na raz, gdyż każda przerwa wytrąca ich z rytmu. Inni największą efektywność osiągają pracując w krótkich blokach (np. zgodnie z techniką Pomodoro polegającą na pracy po 25 minut, potem krótka przerwa i kolejne 25 minut). Część osób woli pracować w blokach po 1,5 godziny. Pamiętaj, że przerwy w pracy są wręcz niezbędne. Zwłaszcza, jeśli siedzisz godzinami przy komputerze, to zarówno Twoje oczy, jak i kręgosłup, nadgarstki i nogi potrzebują relaksu i zmiany pozycji ciała! Dla wielu osób najlepszym wariantem są krótkie przerwy co godzinę oraz dłuższe co 2-3 godziny. Nawet kilka minut ćwiczeń rozciągających, wygięć, przysiadów itp. pomoże Ci w zachowaniu lepszej formy. Dla niektórych niezwykle pomocna jest drzemka. Niewiele firm oferuje pracownikom taką możliwość, a teraz wszystko zależy od Ciebie. Masz niepowtarzalną okazję wypróbować, jaki model jest dla Ciebie najbardziej optymalny.
Określ, na co przeznaczysz czas zaoszczędzony na dojazdach do pracy. Najlepiej, jeśli będą to aktywności, które „zawsze chciałeś robić, ale nigdy nie było czasu” np. sport, języki, lekturę profesjonalnych książek, praktykowanie nowych pasji. To da Ci poczucie dobrze wykorzystanego dodatkowego czasu.
Zaplanuj czas na posiłki. Niestety wiele osób idzie do pracy bez śniadania, potem je słodycze i kanapki przy biurku. Nie wychodzi na lunch lub je w pośpiechu. Zaś po powrocie z pracy zjada wielką obiado-kolację… To bardzo niezdrowe. Przy telepracy możesz wreszcie wdrożyć zdrowe nawyki żywieniowe. Masz teraz czas na samodzielne przygotowanie zdrowych posiłków oraz regularne ich jedzenie. Przypomnij sobie, jak zbawiennie wpływał na Ciebie wakacyjny „slow-food”, czyli powolne delektowanie się każdym posiłkiem.
Jeśli masz nawyk podjadania, schowaj (lub wyrzuć) słodycze, chipsy, słodkie napoje. Pracując w domu masz czas na przygotowanie zdrowych przekąsek, jogurtu z suszonymi owocami itp. Pij dużo wody – często „pierwszy głodek” możesz zaspokoić pijąc odpowiednią ilość napojów. Jeśli podjadasz z nudów, znajdź zamienniki np. relaksację, ćwiczenia fizyczne, rozwiązywanie krzyżówek.
Zadbaj o relacje. Zwłaszcza dla ekstrawertyków łaknących stale kontaktu z innymi ograniczanie spotkań prywatnych i zawodowych może być bardzo bolesne. Jeśli telepraca nie daje Ci wystarczająco dużo rozmów z innymi, zrób listę znajomych i rodziny, z którymi lubisz rozmawiać i dzwoń do nich rotacyjnie. Chodzi o to, abyś nie spędzał/a dziennie zbyt wielu godzin na telefonie czy komunikatorach, ale abyś miał/a każdego dnia zapewnioną odpowiednią dla Ciebie dawkę kontaktów.
Podsumowując: osoby wysoko sumienne, świetnie zorganizowane i mogące poszczycić się wysoką automotywacją znacznie łatwiej utrzymują wysoką efektywność podczas pracy bez nadzoru. Dotyczy to oczywiście nie tylko telepracy. Jednak każdy z nas jest w stanie wdrożyć nawyki, które pomogą mu w lepszym zarządzaniu własnym czasem i zadaniami. Gwałtowne zmiany, jakie wymusiła na nas obecna pandemia paradoksalnie przyspieszyły reorganizację pracy, błyskawiczne wdrożenie nowych rozwiązań i procedur (zwłaszcza związanych z umożliwieniem pracownikom pracy zdalnej, większej samodzielności oraz realnego wpływu na zarządzanie swoim czasem). To trudny czas próby nie tylko dla firm i szefów (zwłaszcza stosujących mikrozarządzanie). To także test dla nas wszystkich zarówno jako pracowników, jak i w relacjach osobistych. To od nas zależy, czego się nauczymy i jak to wykorzystamy.
Anna Daria Nowicka – socjolog, trener, coach